Cześć! Dzięki uprzejmości Kasi z faberlic miałam okazję przetestować kilka ich produktów. Na pierwszy ogień oczywiście poszedł tusz do rzęs. Ciekawi czy spełnił moje oczekiwania? :) Zapraszam!
Opakowanie produktu moim zdaniem jest wyjątkowe, bo inne, Metaliczny wygląd po prostu cieszy oko. Tusz jak widzicie ma dość standardową, wielką szczotkę. Ja mam o tyle mało problemowe rzęsy, że sprawdzają się u mnie szczoteczki silikonowe jak i te z włosiem, to kwestia wprawy i dopasowania sposobu malowania do samego tuszu. Może dla was się wydawać to dziwnie, ale naprawdę tak jest. Jeden tusz potrzebuje na początek cienkiej jednej warstwy - dosłownie jedno pociągnięcie i stopniowe budowanie i dokładnie produktu by uzyskać zadowalający efekt, a innym możemy od razu wyczarować piękny wachlarz. To dużo zależy od konsystencji i szczoteczki. Jak chcecie o tym więcej usłyszeć to dajcie znać. Napisze post z przykładami, żebyście lepiej mnie zrozumiały :)
Mimo, że szczotka jest stosunkowo wielka, to jest naprawdę wygodna w aplikacji.
Tusz nie ma rzadkiej konsystencji, a bardziej bym powiedziała, że jest taka zbita i"nie mokra" naprawdę nie wiem jak wam to opisać. To jest jeden z tych tuszy, który nie potrzebuje czasu, żeby lepiej się nim malowało, on od razu daje piękny efekt.
Tusz świetnie pogrubia rzęsy, wydłuża i podkręca. Przy okazji ma on intensywny odcień czerni. W ciągu dnia się nie osypuje i nie odbija na powiece. Jest bardzo trwały.
Powiem szczerze, że na obecną chwilę jest to mój jeden z ulubionych tuszy. Uwielbiam go stosować na codzień, bo wystarczą 3 pociągnięcia i gotowe - jest szybki w aplikacji, co mi bardzo odpowiada, bo ja zazwyczaj spędzam trochę czasu na tuszowaniu rzęs. Tusz kosztuje ok 18 zł jak dobrze pamiętam i jest naprawdę wart zakupu. Już niedługo produkty firmy faberlic będziecie mogli u mnie zamawiać! Asortyment jest naprawdę szeroki!:)
Miałyście kiedyś przyjemność z tą firmą?:)
Wow rzęsy do nieba!
OdpowiedzUsuńAle piękny efekt!
OdpowiedzUsuńMiałam oczywiście i właśnie pojawił się wpis odnośnie Faberlic ;)
OdpowiedzUsuńHej. Ja mam pytanie ale to się tyczy żeli z firmy kabos czy one uczulaja? Bo wiem że hybrydy raczej nie ale ja bym potrzebowała jeszcze to czymś utrwadzic i szukam pomocy. Odpisz proszę
OdpowiedzUsuńPolecam od siebie cosmetics żonę albo silcare base on bodajże, żel z reguły mniej uczulają. Kabos też mnie nie uczulil, ale te sprawdziły się lepiej :)
UsuńSprawdziły się lepiej bo lepiej się trzymały czy jakiś inny powód?;)
OdpowiedzUsuńLepiej mi się z nimi pracowało :) u mnie każdy żel trzyma się tak samo dobrze.
UsuńTusz dał naprawdę świetny efekt! Jestem zakochana :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, będę zaglądać – obserwuję ❃
Aleksandra